„Aktywni” z 7 – 6 HP podejmują szereg przedsięwzięć na rzecz integracji ze środowiskiem lokalnym oraz budowania pozytywnego wizerunku uczestników jednostki.
W siedzibie ZGN Wola młodzież uczestniczyła w wyjątkowym - ekologicznym wydarzeniu pod nazwą „Ptasie domki za elektro – złomki”. W siedzibie ZGN Wola wolontariusze pomagali dzieciom z wolskich szkół i przedszkoli projektować karmniki dla ptaków i przyozdabiać je według własnej inwencji twórczej, a także lepić ptaszki z gliny. Wychowawca z wolskiej jednostki – Robert Wałaszewski, dodatkowo pokazywał ciekawe techniki plastyczne, za pomocą których można było przemienić surowce wtórne w interesujące kompozycje o nowym i często zaskakującym zastosowaniu. Wartością dodaną tego ekologiczno – artystycznego przedsięwzięcia była zbiórka zużytego drobnego sprzętu elektrycznego i elektronicznego do specjalnie podstawionego kontenera.
Innym razem wolscy „Aktywni” wraz z dziećmi z Publicznego Przedszkola Kwiatki św. Franciszka wyruszyli na spotkanie z kolorową jesienią. Uczestnicy, wraz z wychowawcą Robertem Wałaszewskim, zaprosili swoich młodszych kolegów do udziału w zajęciach plastycznych. Dzieci tworzyły kąciki przyrodnicze w których znalazły się własnoręcznie wykonane jeżyki, kwiaty jesienne, żołędziowe i kasztanowe zwierzątka i ludziki, przystrajały różnokolorowymi liśćmi narysowane na dużym plakacie drzewo i śpiewały piosenki o jesieni.
Nadmienić należy, że wolontariusze opiekują się również grobem Izabeli Zaruskiej – żony generała Mariusza Zaruskiego – „człowieka renesansu” - „fotografika, malarza, poety, marynarza i podróżnika, konspiratora, zesłańca, legionisty, ułana, wreszcie generała brygady i adiutanta generalnego Stanisława Wojciechowskiego - prezydenta RP, taternika, ratownika, instruktora i popularyzatora narciarstwa i turystyki górskiej, założyciela Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, instruktora harcerskiego i wychowawcy młodzieży”. Izabela Zaruska zawsze wspierała działalność swojego męża. Aresztowano ją razem z nim i wywieziono na Wschód. Pracowała ciężko na Syberii, w tajdze w Kraju Norylskim i w Kazachstanie. Udało jej się powrócić do kraju. Tu opiekowali się nią wychowankowie jej męża. Jej jedynym marzeniem było to, by pamięć o jej mężu trwała…