Pączki były znane już w starożytnym Rzymie, spożywano je podczas obchodów przełomu zimowo-wiosennego. Zwyczaj jedzenia w Tłusty Czwartek pączków zwanych pampuchami zadomowił się w Polsce od XVII wieku, ale tylko w miastach i we dworach. Wieś zaczęła celebrować tego typu potrawę dopiero pod koniec XIX i na początku XX wieku...
Staropolskie przysłowie powiada: „Powiedział Bartek, że dziś Tłusty Czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła”, według przesądu, kto w Tłusty Czwartek nie zje ani jednego pączka, nie może liczyć na przychylność losu w dalszym życiu. W ten dzień swoje święto maja też cienkie kruche ciastka w kształcie wstążek zwane faworkami. Nazwa ich została zapożyczona z języka francuskiego od wyrazu „faveur”.
Wychowankowie hufca pracy w Pruszkowie mimo, że nie wierzą w przesądy, wolą „dmuchać na zimne”. Podzielili się z wychowawcami zdjęciami samodzielnie przygotowanych pączków, oponków i faworków. Bo jak wiadomo w Tłusty Czwartek nigdy nie może zabraknąć obfitości pożywienia, gdyż ma to prowokować urodzaj i dobrobyt na cały rok.
Młodzi ludzie dowiedzieli się także, że pierwsze pączki nie były słodkie – miały postać nadziewanego słoniną chlebowego ciasta, smażonego na smalcu. Swoją słodycz zyskały dopiero w XVI wieku, a swój okrągły kształt na przełomie XVII i XVIII wieku, gdy do ich produkcji zaczęto używać drożdży.